Arcydzieło... trzeba tylko "umieć" oglądać ten film - nie jest to jakiś resident albo doom gdzie chodzi tylko o to aby bohater wybił wszystkich " złych ". Tu chodzi o samego bohatera - o to jak radzi sobie z utratą rodziny i odosobnieniem przez 3 lata!!! O tym jak próbuje nie stracić człowieczeństwa i nadal być zdolnym do uczuć, a ma tylko psa ; p. Efekty specjalne mimo że sa tylko skromnym dodatkiem jakby takim akcentem wieńczącym dzieło to stoją na najwyższym poziomie i sa realistyczne - żadnej abstrakcji, wszystko fizycznie możliwe (oprócz zarażonych oczywiście). Po jego obejrzeniu można uświadomić sobie jak mocno jesteśmy istotami społecznymi. Są sceny, które naprawdę głęboko poruszają... Oby więcej takich filmów. Will Smith - jak zwykle świetny.
Brawo ! Udało ci się posiąść tą rzadko spotykaną umiejętność oglądania tego filmu. Rozumiem, że nie zdradzisz nam szczegółów swojego patentu ale może kiedyś odwiedzając Sèvres dane nam będzie podziwiać owoce twojego geniuszu. Jesteś legendą !
Taaaa klimat niesamowity. Jakoś mam tak, że film ten zyskuje w moich oczach, za każdym razem kiedy go oglądam. Po pierwszym obejrzeniu jakoś mnie nie powalił. Ale za drugim razem poczułam jakoś tę dojmującą samotność, która towrzyszyła głownemu bohaterowi. Przejmujące, kiedy masz przeświadczenie, że na świecie nie ma nikogo z kim mógłbyś zamienić choćby słowo...a film który oglądasz znasz już w każdym szczególe i nic nowego nie powstanie. To miasto zarośnięte zielskiem... tak naprawdę to bardzo klimatyczny film...
Hm film był dość trudny do ocenienia i absolutnie zgadzam się, że na tle "Resident Evilów" i innych takich wypada świetnie. Ale spodziewałem się większego szału... Naprawdę, ten pomysł mógłby być lepiej zrealizowany. Kilka scen sprawia wrażenie "zapchajdziur"... Bardzo mało emocji jak na człowieka pozostawionego samemu sobie (bardziej już mnie rusza więź Chucka Nolanda z piłką w 'Cast Away' niż Roberta Neville'a ze swoim psem - toć ja ze swoim jestem chyba bardziej związany:P). Niemniej film zasługuje na pozytywną ocenę. Na pewno:)
Do doskonałości to Legendzie niestety sporo zabrakło.
Ale jeżeli się porównuje ten film do takich "dzieł" jak resident evil albo doom to faktycznie można się zachłysnąć ;p
Will Smith to solidny aktor, ale bóg wie jakiej kreacji to on w Legendzie nie stworzył, zresztą wielu okazji nie miał, ale nawet tam gdzie mógł pograć to ograniczył się do wykrzywiania i stękania. Tyle emocji to nawet Sylwek Stallon potrafił swoją sparaliżowaną mordą oddać.
Ogólnie i tak lepsze to niż taki np. czwarty Terminator.
Ten film należy do moich ulubionych. I właśnie nie chodzi, o ta całą zagładę, czy tych zarażonych i walkę z nimi. A o pierwsza połowę filmu, gdzie nasz bohater jest ostatnim człowiekiem na ziemi (a przynajmniej tak myśli). I to jak sobie z tym radzi, co się dzieje z jego emocjami. To mnie właśnie urzekło. Wydaje mi się, że wystarczył by miesiąc odosobnienia żeby ludzie tacy jak matzek, "nauczyli się oglądać ten film";). Poczuli o co w nim chodzi.
Film dobry ale te tandetne komputerowe stwory skutecznie odciągają widza od meritum. Czy nie taniej i nie lepiej by było już założyć aktorom gumowe kostiumy? Mam wrażenie że teraz aktorowi nawet wąsy zamiast dokleić robi się komputerowo
ten dowódca stada stworów wkurzył się na tego murzyna z powodu tej samica stwór ? w filmie widać ze mutant (chodzi mi o tego wodza tych stworów) porządnie wkurzył się na tego murzyna .
mam pytanie ten Mutant (dowódca stada mutantów) tak nienawidził tego murzyna z powodu tej samicy ? ze ukradł do badania wie ktoś ?